piątek, 16 maja 2014

Terapia Piąta (szkic)

           Dzisiaj odkryłam naprawdę ciekawe miejsce, jakim okazała się być biblioteka. Przejechałam palcami po wierzchach książek. Uśmiechnęłam się do siebie. Wzięłam ze sobą tylko jedną lekturę, która i tak nadal leżała w walizce. Weszłam na dział literatury francuskiej. Coś mi się zdaje, że czytanie będzie jednym z częstszych elementów mojego ciężkiego żywota w tej placówce. Wzięłam do ręki "Bajki pisane krwią" i już po chwili uświadomiłam Rodrigez o jej pożyczeniu. Prawdę mówiąc, wszystkie pracujące tutaj kobiety albo są grube i myślą, że w legginsach i mocnym makijażu uchodzą za seksowne, albo chude jak patyk i straszne. Klepnęłam na sofie w poczekalni. Tu jest tak nudno, że nie idzie wytrzymać. Chętnie bym stąd uciekła, ale wkurzanie doktorka i tych popierdoleńców jest ekscytujące. Na swój sposób. Wyjęłam telefon i pobuszowałam po kontaktach. Wreszcie znalazłam dwa interesujące. "Riot" i "Dylan". Kliknęłam na ikonkę i już po chwili słyszałam dźwięk połączenia.
--Słucham?- w słuchawce rozbrzmiał mocny, męski głos.
-Cześć, Riot.- powiedziałam entuzjastycznie, a po drugiej stronie zapadła cisza. Zmarszczyłam brwi. Co takiego dziwnego jest w tym, że dzwonię do przyjaciela?
--Boże, Andy! Jak ja się za tobą stęskniłem!- zaśmiałam się i pokręciłam głową. Ten tekst totalnie do niego nie pasował. Gdzie ten Rio, który wszystkich dookoła obraża? Nawet najlepszych kumpli?
-Doprawdy? Co tam w wielkim świecie?- spytałam i wstałam na równe nogi widząc zbliżającego się doktorka.
-Andy, mogę cię na momencik prosić do swojego gabinetu.- bardziej stwierdził, a nawet rozkazał. Przewróciłam oczami.
-Rozmawiam. Jak skończę, przyjdę.- odpowiedziałam i powróciłam do słuchania co mnie omija.
Zrezygnowany Louis wrócił tą samą drogą co przyszedł. Jak już się schował za drzwiami, wytknęłam język.
--...no i chyba najważniejsze to, to że Malik zajął pierwsze miejsce na DSL.- stanęłam jak wryta. Dałabym sobie rękę uciąć, że wyglądałam teraz jakbym ducha zobaczyła, albo i jeszcze gorzej. To nie możliwe. TO JEST NIE MOŻLIWE!
-C-co..? Ile?- warknęłam i porządnie przywaliłam pięścią w ścianę.
--Di... nie denerwuj się tak. Usiądź na dupie.- próba uspokojenia mnie, nigdy się nie udawała. I tym razem nie będzie inaczej.
-Kurwa, Riot! Gadaj!- byłam teraz zdenerwowana. Tomlinson ma przesrane. Bo to on mi pierwszy wejdzie w drogę, po zakończeniu tej rozmowy.
--Prawie piętnaście tysięcy.- powiedział wreszcie. Zacisnęłam zęby. Niech ja tylko stąd wyjdę! Zabiję gnoja! Nikt nie będzie mi odbierał tytułu, kiedy ja siedzę w wariatkowie!
-Kiedy?- spytałam, ale to już chyba było oczywiste. Po co innego Zayn miałby do mnie dzwonić? Osiągnął cel, trzeba było się tym pochwalić.- Dobra nie ważne. Na razie.
Rozłączyłam się i wręcz pobiegłam do pomieszczenia szatyna. Wlazłam bez pukania i szybko znajdując się przy jego biurku, wypiłam całą zawartość jego kubka. Kawa. Uwielbiałam kawę, dawno. Uspokoiłam oddech i spojrzałam na mężczyznę. Chciałam teraz się na nim wyżyć. Wrzeszczeć, okładać i Bóg wie co jeszcze, ale nie mogłam. Jakaś dziwna siła mnie powstrzymywała. Kiedyś coś takiego czułam. Niestety okazało się to być niewypałem. A jeśli miałabym przechodzić przez to drugi raz to sobie daruję, jednak z drugiej strony. Naprawdę mam dość tego miejsca. Przez te ohydne mury nie załatwię żadnych spraw, a z tego co mówił Rio, jest tego od cholery.
-Księżniczko, co się dzieje.- spytał, nic nie odpowiadając usiadłam na blacie, naprzeciw niego. Skrzyżowałam nogi i spojrzałam na szatyna.
-Macie tu jakieś ciekawe zajęcia?- spytałam i przeczesałam grzywkę.
-A interesuje, cię coś konkretnego?- uniosłam do góry jedną brew.
-Macie tutaj zajęcia taneczne i artystyczne?- zaśmiał się i pokręcił przecząco głową. Czyli nie. Tak jak myślałam.
-Ale jeśli chcesz to ty, mogłabyś poprowadzić takie zajęcia. Oczywiście będzie trzeba wyremontować jaką sal...- nie skończył bo mu nie dałam. Przylgnęłam do jego ciała, które pachniało wanilią zmieszaną z czekoladą. Odsunął mnie od siebie. Na co skrzywiłam się w duchu. Dobra, fakt. Gościu jest seksowny i jest najkrótszą drogą do wyjścia.
~
Macie próbkę rozdziału V, która nie jest udoskonalona.
Co to jest DSL dowiecie się później :3
Ahoj~

3 komentarze:

  1. Gdzieeeeee terapiaaaaaa czwartaaaaa!!!??? (Ja się przez cb robię nadpobudliwa!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadal w poprawie. ;_;
      Nie mam czasu na pisanie rozdziału na razie ;______; Przeepraaszaaam ;__________;

      Usuń