Brunet podszedł do mnie i mocno uścisnął. Byłam lekko zszokowana, ale zdążyłam go od siebie odepchnąć. Spojrzał mi głęboko w oczy, na co schowałam się za plecami Louisa. Zacisnęłam piąstkę na jego koszulce. Spiął się lekko i sięgnął prawą ręką po moją dłoń, tak żeby Zayn nie zauważył. Swoją stroną... słodkie to było.
-Witam. Jestem Louis Tomlinson, ty musisz być nowym nauczycielem grafik.- no ja chyba śnię. Nie mogę przebywać z mulatem więcej niż, nie... Ja w ogóle nie mogę z nim przebywać! Kiedy on jest obok nie ma tej zajebistej Andy, jest ta wypłoszona sarenka Andy.
-Tak, dzień dobry. Słyszałem, że będę z kimś dzielić salę.- no tak. Mogłam się tego spodziewać. Jak rujnować komuś życie, to po całości.
-Am... Zayn poznaj Andy, Andy to Zayn, ale wy się chyba znacie.- doktorek uśmiechnął się pokrzepiająco. Dobra. Trzeba to jakoś przeżyć. Postanowienie na dzisiaj? Zniszczyć życie temu gnojowi.
-Idę na górę.- mruknęłam i poszłam przebrać się w strój sportowy. Trzasnęłam drzwiami z impetem, po czym wyjęłam z szafy szare spodnie dresowe i białą bokserkę z napisem "Let it go". Wciągnęłam na nogi miętowe air maxy, a na nadgarstek frotkę. Przypominam, że to nie jest ozdoba. Ściągnęłam z ręki gumkę i związałam włosy w wysoki koński ogon. Zabrałam jeszcze z szuflady biurka kabel USB do smartfona i pobiegłam trenować. Wyciągnęłam z kieszeni klucze i weszłam do środka, po czym zapaliłam lampy. Ja, lustra, muzyka i taniec. Czego więcej trzeba? Podeszłam do radia i włączył
am LightBulb Thieves - Work it out. Nigdy nie tańczyłam bez rozgrzewki. Kiedyś trzeba tego spróbować. Potrząsnęłam głową i wzięłam głęboki oddech. Wykonałam pierwszy ruch i po chwili zatraciłam się w swoim układzie.
Wykonałam ostatni freeze i szeroko się uśmiechnęłam. Położyłam się na podłodze i głęboko oddychałam. Byłam padnięta, więc przymknęłam oczy, jednak po chwili je otworzyłam bo usłyszałam klaskanie. Odwróciłam głowę w stronę braw i ujrzałam Zayna siedzącego pod ścianą ze szkicownikiem i ołówkami na nogach.
-Co tu robisz?- spytałam, a chłopak wzruszył ramionami.
-Patrzyłem jak wykonujesz naszą zwycięską choreografię.
-Nie sądziłam, że jeszcze ją pamiętam.- bzdury. Nigdy bym jej nie zapomniała. Przygotowania do niej trwały wieki, no i... wymyślił ją Malik. Pomagał mi ją opanować.
-Kłamiesz. Oboje ją kochamy.- podszedł i położył się koło mnie. Serce zaczęło mi szybciej bić, ze strachu. Wzięłam z jego rąk zeszyt i zaczęłam przeglądać rysunki. Na pierwszej kartce był Barry, szop pracz Daniela. Zaśmiałam się cicho. Był po prostu rozkoszny. Następnie projekt graffiti na zawody.
-Nie przypominam sobie, żebym tańczyła do takiego tła.- mruknęłam, ale zaczęłam przeglądać dalej.
-To akurat tańczyła Melissa.- przywaliłam mu z łokcia, na co się lekko uśmiechnął. Ostatni rysunek przedstawiał mnie. W szarych dresach z kucykiem. Spojrzałam na datę. Narysował to dzisiaj. Jak długo tu siedział?
-To na czym konkretnie polega ta twoja terapia?- zaczęłam się śmiać.
-Nie mam bladego pojęcia, znaczy mam. Siedzę z bandą kretynów i słucham o ich zainteresowaniach, podejściu do życia. Nudy.
-Nie wierzę, że chcesz tu siedzieć.- mulat przewrócił się na plecy i podparł łokciami. Spojrzał na mnie, więc odwróciłam wzrok.
-Jasne, że nie chcę. Plan jest prosty. Uwieść terapeutę i dostać zwolnienie. Piękny plan.
-Tylko się w nim nie zakochaj. Jesteś do tego zdolna.- owszem, jestem.
-Spokojnie, to się nie zdarzy. Niestety nadal w głowie siedzisz mi tylko ty.-wyplułam z siebie i wstałam, by napić się wody. -Szkoda, że to spieprzyłeś, Zynie.
-Musiałem.- ta, jasne. Musieć kogoś zranić. To nie bajka, która się szczęśliwie kończy. Wrzuciłam pustą butelkę po wodzie mineralnej i rzuciłam kluczyki mężczyźnie.
-Zamknij jak będziesz wychodzić.- mruknęłam i uciekłam do gabinetu doktorka. Musimy poważnie pogadać! Zeszłam schodami i od razu rzuciłam się do drzwi od biura. Weszłam do środka, gdzie Louis uzupełniał jakieś papiery. Podeszłam do jego biurka i wszystko z niego zrzuciłam. Byłam wściekła, naprawdę wściekła.
-CO TU ROBI ZAYN?!- wrzasnęłam mu prosto w twarz, a on spojrzał na mnie i głęboko odetchnął.
-Słuchaj księżniczko, po pierwsze nie wiedziałem, że Malik to ten Malik. Po drugie potrzebowaliśmy chyba kogoś do pomocy przy twoich scenach. Po trzecie zatrudniłem go zanim powiedziałaś mi to wszystko. A po czwarte, przez ciebie kurwa muszę od nowa uzupełniać te dokumenty!- zwęziłam brwi i podparłam ręce o biodra. On chyba sobie nie wyobraża, jak bardzo nienawidzę towarzystwa mulata. Dobra fakt, jak tylko go widzę , cholernie się boję i mam wrażenie, że powtórzy się wszystko co kiedyś zrobił.
-Dobra, sory. Musisz mi dać czas żeby się ochłonąć. Pięć dni. Proszę cię o pięć dni przerwy od tego wszystkiego.- Louis westchnął, ale skinął głową. Wyminęłam mebel i go przytuliłam. Pocałował mnie w czubek głowy. Uśmiechnęłam się lekko i wyszłam z gabinetu. Szłam korytarzu do swojego pokoju.
-Chyba się porzygam tym wszystkim. Boże, jak serio tak jesteś to mnie stąd zabierz...
****
PRZEPRASZAAAAAAAAAAAAAM, JEST KRÓTKI I W OGÓLE Q-Q Naprawdę czuję się źle, że daję wam to gunwo. :<
Ale naprawdę ciężko jest pisać bez inspiracji, a na wakacje nie jadę :ccc
Jak zwykle wszystko musi się spierdolić.
Mieszka któraś z was w Łodzi? Może małe spotkanko?
Rozdział dla Zosi,
Kocham Cię bejbe ♥
14 komentarzy -> next
Cudooowny*O*
OdpowiedzUsuńJest taki hdhgsfxgmxgxgsjgsbshgs *o*
Wiem, to było bardzo blyskotliwe określenie XD
Czekam na kolejny :*
Cudny..*-*
OdpowiedzUsuńJa mieszkam koło Łodzi ...dokładnie Piotrków Tryb xD
To może jakiś wypad? :D
UsuńŻe niby dla mnie? :O Dzięki :D Haha, świetny rozdział i taki trochę tajemniczy ^^ No bo dlaczego Andie boi się Zayn'a? I ma naprawdę fajny plan :D Tylko taaakiiii staaaszzzznieeee krótttkiiiii :( Niestety, ale nie mieszkam w Łodzi, a szkoda ;( dzieli nas około 420 kilometrów ;P Teraz czekać tylko na następnego ;) Weny i zdrowia (zwłaszcza psychicznego) życzę <3
OdpowiedzUsuńAndy*
UsuńTak w tajemnicy.. też nie mieszkam w Łodzi. Dzieli mnie od niej jakieś.. 10 km. xD
Twierdzisz, że coś nie tak z moją psychiką? :CCC
<3
Weź nie histeryzuj laska, rozdział jest mega i taki tajemniczy fiu fiu Malik (♥) jejciu, ale czad!! Znaczy dla mnie czad, bo u Andy nie za ciekawie, ale muszę przyznać laska ma plan i to niezły. Sorka, ale nie mieszkam w Łodzi, okolice Gliwic jak coś może pociąg?? Hmm?? Szkoda, że twoje plany wakacyjne diabli wzięli, ale sie nie łam.... czekam na nexta weny i buziole ;**
OdpowiedzUsuńsuuuuuper czekam na nexta
OdpowiedzUsuńŚwietny, czekamy na next'a
OdpowiedzUsuńCudo <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam to jak piszesz
Mel ;*
Supi, neeext <3
OdpowiedzUsuńRozdział zaczął się ciekawie i czekam na next:)
OdpowiedzUsuńCudowny :))) :*
OdpowiedzUsuńgehbkdkcjwldhksbelxnisbdkbejd
OdpowiedzUsuńNie moge sie doczekac nexta <3
Dodaj kolejny rozdzial blagam
OdpowiedzUsuńSuper xx
OdpowiedzUsuńSupeeeeer czekam na nexta <3
OdpowiedzUsuńFajny:) Pozdrawiam i życzę weny Kamila ♡
OdpowiedzUsuń